Runął kolejny szklany sufit?
W lipcu 2015 roku ogłoszono w mediach, że w Polsce runął kolejny szklany sufit powstrzymujący kobiety przed nieuniknionym wstępem do dotychczas męskiego świata. Oto pięcioro zasłużonych policjantów otrzymało stopień generała polskiej policji. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że wśród tej piątki znalazła się kobieta, pani Irena Doroszkiewicz. Cieszy niezmiernie fakt, że Pani Irena została pierwszym w Polsce generałem policji, który jest kobietą. To wielki sukces Pani Ireny ale i całego systemu służb mundurowych, bowiem do tej pory stopnie generalskie „zarezerwowane” były dla mężczyzn.
Nominacja Pani Ireny Doroszkiewicz wiązała się z dużymi zmianami nie tylko w mentalności i sposobie postrzegania kobiet w służbach mundurowych, ale i w zmianie przepisów prawa. Oto nominacja wymusiła zmianę rozporządzenia „w sprawie umundurowania policjantów”. Zmiana wprowadzana była dość szybko i dotyczyła przystosowania munduru generalskiego do figury kobiety. Trzeba było zaprojektować spódnicę z lampasami, a górna część munduru musiała być dopasowana do kształtów kobiecego ciała, jednak nie mogła być zbyt wyzywająca lub rzucająca się w oczy. Dodatkowo określona została długość spódnicy, która ma sięgać między 5 cm nad kolano a 5 cm poza nie. Do tej pory rozporządzenie to nie przewidywało stroju dla kobiety-generała.
Cieszy fakt, że w ostatnich latach wzrosła liczba kobiet służących w policji. W chwili obecnej na różnych szczeblach kariery w tej służbie mundurowej pracuje około 15 tysięcy pań, co daje 15 procent z ogólnej liczby funkcjonariuszy. Jednak jak wskazują rekrutujący do policji, liczba pań starających się o posadę w policji nie maleje. Panie zajmują się niemalże wszystkimi czynnościami, z jakimi przychodzi zmierzyć się każdemu funkcjonariuszowi. Policjantki patrolują ulice, prowadzą dochodzenia, a także biorą czynny udział w operacjach specjalnych przeprowadzanych przez Centralne Biuro Śledcze. Dla przykładu należy przywołać tu fakt, że to właśnie kobieta kieruje pionem zajmującym się ochroną świadków koronnych.
W innych służbach mundurowych kobiety także nie pozostają bierne czy mało aktywne. Najszybciej zaczęto przyjmować kobiety w służbie więziennictwa. Tutaj widok kobiety – strażnika to zupełna norma. Zwłaszcza w więzieniach dla kobiet panie stanowią dużą część załogi. Trochę gorzej wygląda sytuacja w wojsku polskim. Tutaj kobiety-żołnierze to liczba ponad 3 tysięcy. Pań nie odstraszają ani trudne testy sprawnościowe, ani zadania stawiane przed zbrojnymi obrońcami Polski. Ze statystyk wynika, że najsłabiej wypada straż pożarna, w której liczba czynnych kobiet-strażaków zawodowych to zaledwie 36 osób. Jak wskazują same zainteresowane, tak niska liczba wynika z morderczych testów sprawnościowych oraz z trudności (zwłaszcza psychicznych) związanych ze służbą w straży pożarnej.